Francuska rodzina żyje w zgodzie i harmonii – aż do chwili, gdy ojciec przynosi do domu szczura. Pod wpływem jego obecności członkowie rodziny stopniowo ujawniają swe ukryte skłonności. Nieśmiały syn zaczyna urządzać orgie, matka ulega kazirodczym obsesjom. Wreszcie ojciec postanawia interweniować… Film jest jedną wielką kpiną z nieskazitelnej burżuazji, której wartości sprowadzono tu do poziomu sitcomu. Noszący ślady inspiracji dziełami Jona’a Watersa, Luis’a Bunuela i Joe Ortona „Sitcom” odważnie łączy elementy farsy, horroru i melodramatu jednocześnie bezlitośnie niszcząc konwencje sitcomu. Znakomicie zagrany, pełen humoru przedstawianego ze śmiertelną powagą. Muzyka ze ścieżki dźwiękowej filmu zawiera zarówno utwory Mahlera i Beethowena jak i „Rhythm of the Night”, co świadczy, że ograniczenia budżetu nie muszą ograniczać inwencji twórczej. [opis dystrybutora]
Podoba mi się sposób, w jaki ten film porusza ważne tematy. Naprawdę inspirujące i pouczające.
Naprawdę doceniam pracę twórców tego filmu. Świetnie się bawiłem/łam podczas jego oglądania.
Czy ktoś inny miał podobne wrażenia po obejrzeniu tego filmu? Chętnie posłucham waszych opinii!